niedziela, 3 lutego 2008

Artykuł z Jaskini Nietoperza


Mark Cotta Vaz Tales of the Dark Knight. Batman’s first fifty years: 1939-1989

Tak, zgadza się, oprócz komiksów czytamy też (czasami) książki. O komiksach rzecz jasna. Tę w swoim ciężkim worku dostarczył mi pod choinkę przypadkowy Czerwony Grubas. I właśnie wczoraj, 25 stycznia 2008, skończyłem lekturę. Pytacie jak wrażenia? Mroczne rzecz jasna.

Książka ukazała się w 1989 roku i była jedną z publikacji-prezentów na 50 urodziny Batmana. Jest to próba opisania jego całego świata i zmian, które zachodziły na przestrzeni 50 lat jego kariery. 20 rozdziałów, tworzących interesującą opowieść, to podróż w czasie: pierwszy występ Batmana w Detective Comics #27 z maja 1939, Batman w latach wojny, w czasach załamania rynku komiksowego, w erze s-f, w latach osiemdziesiątych… A postać ciągle trwa na swoim posterunku. Autor wskazuje również na inspiracje innymi bohaterami przy tworzeniu postaci Batmana. Ponadto bardzo ciekawie wiąże realne wydarzenia historyczne z ich wpływem na sam komiks (jego kształt oraz charakter). Oprócz tych rozdziałów historycznych, pokazujących Batmana w kolejnych dekadach, mamy też kilka zagadnień, hmm, bardziej tematycznych: miłości Batmana (But all the women Batman has known have helped soften the brutal edge of his obsessed life. None of their sweet songs of love have captured the heart of the Dark Knight- but they will always haunt him), wrogowie Batmana (szczególnie polecam rozdział Obsession, poświęcony w całości… Jokerowi rzecz jasna), Batman wojownik, Batman detektyw, jaskinia. Niewątpliwie na plus ksiązki należy zapisać również dużą liczbę ilustracji do każdego opisywanego zagadnienia oraz wkładki z wybranymi kolorowymi okładkami serii. No i oczywiście jest tu sporo ciekawostek. Przyznam jednak szczerze, że części z nich wolałbym nigdy nie poznać… Dowiadujemy się (no przynajmniej ja się o tym dowiedziałem dopiero z tej ksiązki), że Batman na samym początku używał broni i zabijał swoich wrogów... Uff, ja się cieszę, że dosyć szybko z tego zrezygnowano. Chociaż w tych ciekawostkach bywa i śmiesznie: Batman i Robin wznoszący toast za udaną akcję… mlekiem. Bywa też po prostu… ciekawie: podobno decyzję o uśmierceniu Jasona Todda, drugiego Robina, pozostawiono czytelnikom (a ci głosowali „za”- 5343:5271).

Ogromny plus należy się autorowi za przytoczenie wypowiedzi Boba Kane’a, w której ten wspomina Billa Fingera i sugeruje, że przy twórcach postaci Batmana powinno się znaleźć i to nazwisko [szerzej na temat Billa Fingera i jego wkładu w tworzenie Batmana pisał Jim McLauchlin w artykule Zdemaskowany Batman, przedrukowanym z Wizarda w Świecie Komiksu #35 (luty 2004)]. Jest też ciekawy fragment poświęcony pierwszej serii telewizyjnej (z Adamem Westem) oraz kinowej wizji Tima Burtona, która w kapitalny sposób oddała atmosferę komiksu oraz duszę postaci.

Publikacje tego typu niektórzy uważają za dziecinne i mało atrakcyjne dla czytelników. Ale już dla wielbicieli postaci są to kąski. Mi się ta książka podobała. Oczywiście czasami autor pisze w tonie dosyć patetycznym, ale w ogólnym rozrachunku to uchodzi. Wielkim krokami zbliża się siedemdziesięciolecie postaci Batmana i zobaczymy jakie niespodzianki związane z Mrocznym Rycerzem zaserwują nam jego uczniowie. Wszak lata 90 i początek XXI wieku to w historii Batmana wspaniała era: kapitalne opowieści o mrocznym rycerzu duetu Loeb/Sale, Elsworlds w interpretacji Kelley’a Jonesa, seria ciągnięta przez tercet Moench/Jones/Beaty, Knightfall, Knightquest, Knightsend i wiele innych wydarzeń, które czekają na opisanie.



qba

Brak komentarzy: