sobota, 4 grudnia 2010

Komiks tu, komiks tam: spacerem napotkane

Chodzę po mieście całkiem sporo, zwłaszcza od kiedy pogoda zrobiła się nierowerowa. Roweru do przemieszczania się po mieście brakuje mi bardzo, ale ani nie kupiłem sobie przez całą jesień błotników, ani mój bicykl do jazdy po śniegu nie jest dostosowany. No i chyba jednak warto dać odpocząć kolanom do wiosny. W sumie deska i tak je nadwyręży dosyć mocno. Zanim w końcu przegrałem z pogodą i kupiłem sobie bilet miesięczny (a zakup normalnego biletu długo przemyśliwałem, 78 złociszów...), łaziłem, jeździłem na gapę, albo na czasówkach. Takie chodzenie pozwala poznać miasto z zupełnie innej strony.



To zdjęcie powyżej zrobiłem jeszcze we wrześniu, wracając rowerem z meczu. Aparatu nie noszę codziennie, ale za to od kiedy mam aparat w telefonie, to i sytuacyjne fotki można czasami strzelić. Zgadniecie, co mnie zauroczyło w tym bilbordzie? A no to, że na reklamie muzeum (!) pojawiają się bohaterowie komiksowi. Ciężko powiedzieć, czy tylko jako element "śmieciowo" związany ze sztuką (na popartowej zasadzie, czy w poetyce obiektu znalezionego, tudzież wynikiem innych tego typu zabaw formalnych), czy też z uznaniem dla komiksu, jako gatunku. Dawno już nie trafiłem w prasie na bezsensowne szafowanie komiksowymi określeniami w celu uzyskania retoryki krytykującej jakieś zjawisko, ale udało mi się za to w przestrzeni miejskiej odnaleźć taki element, który mi skojarzył się z nie dyskryminującym podejściem do historyjek obrazkowych. Ucieszyło mnie to znalezisko niezmiernie w momencie spotkania, a teraz, po kilku miesiącach, intryguje mnie to, jakie intencje miał tak naprawdę autor reklamy? Może dowiemy się tego w 2012 roku? Byle nie w czasie mistrzostw, bo może zginąć w szumie medialnym.



Z kolei ta fotka, to efekt mojego poświęcenia. Maszerowałem sobie w zimny środowy poranek do pracy, na zajęcia o ósmej rano. Swoją ulubiona trasą, przez Foksal, potem w okolicach kiedyś kina Skarpa, przez skwerek przy Akademii Muzycznej i kładką nad Tamką. A tu przy Muzeum Chhopinowskim widzę taki malunek. Pierwsze, co przykuło moją uwagę, to był gawronkiewiczowy poeta, dopiero potem rozmiar "ścianala". Mechanicznie, jak rasowy fotoreporter, sięgnąłem, mimo trzaskającego mrozu (chyba minus 15), do kieszeni i pyknąłem fotkę. Możecie teraz się pobawić w "znajdź osiem komiksowych szczegółów". A tak na serio, ktoś wie, bo ja nie wiem, kiedy to cudo powstało i kto jest autorem?

qba- the "jak zwykle nie mam czasu na nic"

2 komentarze:

holcman pisze...

Mural powstał w czerwcu tego roku, a w jego stworzeniu wzięli udział m.in. Krzysiek Gawronkiewicz, Łukasz Mieszkowski, Pola Dwurnik, Przemek Truściński, Tomek Leśniak, Zev Engelmeyer i inni :-)

tO mY: pisze...

o, dzięki za info. Zupełnie mi ten fakt umknął. W czerwcu, piszesz? Kurde, w połowie września piłem wódkę na pobliskim skwerku i nie zauważyłem malowidła ;-) Fajny jest bardzo mural ten.