czwartek, 20 stycznia 2011

Czarna Dziura Prezentuje: na ścieżce zdrowia



Prowadzimy siedzący tryb życia, co bardzo źle wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie. Podobno. Ja tam dużo się ruszam i większość ludzi w moim otoczeniu też lubi ruch. W zimie jednak jest z tym ruchem różnie. Zwłaszcza tej zimy jest inaczej, bo mimo dużej ilości śniegu nie było czasu na dzikie eskapady snowboardowe. Na wyjazdy też niezbyt, zaledwie raz, żeby na trochę uciec z domu przed przygotowaniami do świąt. Z powodu natłoku pracy również na ponad miesiąc porzucona została siłownia... Że o halówce nie wspomnę... Jedna gra zaledwie, wstyd...

Ponieważ od jesieni nie zakupiłem sobie błotników do roweru, w czasie kończącej się powoli odwilży nie przesiadłem się na mojego dwukołowca, który z wyrzutem tkwi sobie w kącie pokoju niedoremontowanego domu... Sportowa katastrofa, a do kolejnego snowboardowania jeszcze dwa i pół tygodnia. Za to chodzę sobie trochę, bo lubię, a podobno 10 tysięcy kroków dziennie gwarantuje korzystny wpływ na zdrowie. Codzienny spacer na dystansie ok. 8 km poprawi także sylwetkę i obniży ciśnienie krwi. Dzisiaj chodziłem za komiksem.

Dużo się dyskutowało o Konstrukcie przed pierwszym numerem, co komiksowi zapewniło olbrzymią reklamę. Reklamę bardzo potrzebną, żeby gigantyczny nakład mógł się rozejść. Nie śledziłem wszystkich „walk zapaśniczych” wokół kampanii promocyjnej Konstruktu, bo i tak wiedziałem, że sobie kupię i zobaczę, czy mi podejdzie. Bardzo mi się spodobał pierwszy numer, więc czekałem na drugi, żeby zobaczyć jak to się potoczy. Byłem zaintrygowany po pierwszej konstrukcji podobnie jak wielu innych czytelników. Z tego, co zrozumiałem, to Konstrukt miał być dostępny w szerokiej dystrybucji, którą utożsamiam z obecnością tytułu w przybytkach prasowych wszelkich, w tym w kioskach. Podobno niektórym udało się nabyć jedynkę bez problemu w kiosku. Mi nie, dziwny jakiś jestem. Na dwójkę też niektórzy trafili bez problemu, ja znowu okazałem się dziwny.

Postanowiłem dzisiaj z UW wrócić do domu piechotą, do tego niedoremontowanego, w którym zaprzyjaźniam się z karaluchem Rogerem. Roger z ronda ONZ w walkach z moją Kasią stracił jedną antenę, ale się nie poddaje. Po zlikwidowaniu siatek z butelkami po alkoholach różnych Roger i jego wesoła kompania zostali pozbawieni ulubionej pijalni. W walce z tym draniem nie ustąpimy. No więc plan pierwotny powrotu zakładał spacer wzdłuż Świętokrzyskiej do ONZ, prawą stroną, i wizytę w każdym napotkanym kiosku celem zakupienia Konstruktu #2. Marszruta jednak uległa modyfikacji, co dobrze przedstawi mapka poglądowa. Napiszę tylko tak: z trzech kiosków na drodze do skrętu w stronę Traficu, w dwóch akurat pan kioskarz/pani kioskareczka, mieli przerwę, ale zapoznanie się z „działem” komiksowym przez szybę, nie wykazało obecności Konstruktu #2. W Traficu znalazłem komiks Tales from the Crypt, zeszytówkę z ceną 3,95$=29,90PLN. Obok egmontowskie zeszytówki, dwa razy grubsze, trzy razy tańsze (dobre hasło reklamowe, proszę odpowiedni dział Egmontu o skontaktowanie się ze mną, to przekażę namiary na konto bankowe za użytkowanie tego hasła). Pfff... Potem był kiosk przy Traficu, w przejściu podziemnym w centrum, na metrze Centrum (z rozmysłem ominąłem Komikslandię), kawałek dalej w przejściu jeszcze ze dwa, kolejny na Sienkiewicza, następny przy samie przed McDonaldsem, dalej dwa przy metrze Świętokrzyska, In Medio na ONZ, po drugiej stronie kiosk „chwilowo nieczynne” (wliczając w to In Medio „zaraz wracam”, był to czwarty, od którego się odbiłem). Na Pereca 2 jeszcze blokowy i nic. Po postoju i posileniu się pasteis de espinafre roboty ukochanej, piechotą do Centrala (3 kioski), w podziemiach ze dwa. Z tramwaju wysiadłem przystanek przed pl. Narutowicza, ale w saloniku prasowym, gdzie kiedyś kupowałem zeszytówki Tm Semika też nic. Czyli Konstruktu #2 nadal nie mam, ale przynajmniej się poruszałem.

Myślę, że przy małej liczbie czytelników komiksów w ogóle, dobra dystrybucja nie byłaby zła. Szeroka kioskowa, jak najbardziej. Wtedy można złapać czytelników nowych, spoza komiksowego połświatka.Wtedy to ma sens.

Pytanie: to jak to jest z tym Konstruktem drugim? Trafił do sprzedaży, czy nie?

qba- crimson ghost

ps czy z połączenia kropek na skrzyżowaniach może powstać jakiś symbol satanistyczny?


Wyświetl większą mapę

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tylko w kioskach Ruch. Z doświadczenia wiem, że może być zakopany gdzieś w komiksach. W Garmondzie też powinno być.
Fajna ta mapka:).
Kuba CM

tO mY: pisze...

No właśnie w ruchach patrzyłem głównie i pytałem ;-) Albo faktycznie nie dostali, albo nie kojarzyli.

pozdrrr