środa, 26 września 2007

PrZyPaDeK Thompsona

I nie mówimy tu wcale o amerykańskim prawniku, który od dłuższego czasu walczy z przemocą w grach video ; )

Craiga Thompsona polscy czytelnicy znają głównie dzięki Timofowi, który w okolicach Gwiazdki 2k6 wydał jego najpopularniejsze dzieło - Blankets. Komiks zebrał świetne recenzje - i nie mogę powiedzieć, że niezasłużenie. Autobiograficzna historia o pierwszej miłości, dorastaniu, pierwszej miłości, religii, pierwszej miłości i śniegu wciąga jak nic innego - przez ponad 500 stron komiksu czytelnik nie zauważa niczego, co się dookoła niego dzieje. A jak już kończy i stwierdza, że rzecz jest świetna, spędza kolejne 15 minut na przewracaniu stron i szukaniu swoich ulubionych scen.

Naturalnie każdy, kto czyta wstępy, opisy i recenzje wie, że "Blanketsy" nie były pierwszym komiksem tego autora - wcześniej stworzył on coś o nazwie Good-bye, Chunky Rice. No wszystko fajnie, niby wygrało jakieś nagrody, ale skoro tego nie wydali jako pierwszego, to znaczy, że gorsze. Prawda? Nie.

Dużo krótsza historia, wydana w zupełnie innym formacie doczekała się aż sześciu różnych wydań od 1999 roku. Jeśli samo to o czymś nie świadczy, to napiszę więcej: bardzo sympatyczna kreska (nie mająca prawie niczego wspólnego z tą, jaką Thompson operuje obecnie), barwne postaci, wątki, zakończenie... Opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, miłości i tęsknocie. I kilku innych rzeczach - nie chcę zdradzać więcej. Całość przeczytałem od deski do deski, nie zważając na stygnącą herbatę, ludzi dobijających się na GG i dzwoniący telefon. Musiszmieć dla każdego fana komiksów i w gruncie rzeczy jeden z najlepszych moich zakupów ostatniego półrocza.

Na sam koniec chciałbym wspomnieć o ostatnim projekcie Craiga - Carnet de Voyage. W zasadzie ciężko tu mówić o kolejnej, złożonej historii tworzonej przez lata (taką ma być HABIBI) - Carnet to zbiór szkiców z trzech miesięcy podróży, jaką w 2004 roku odbył Thomspon po Europie - opowiada on o swojej wizycie we Francji, Maroko i Barcelonie (pokrótce wspominając także o wypadzie do Szwajcarii). Tak jak w przypadku Blankets, nie boi się mówić o swoim życiu prywatnym - sporo wzmianek dotyczy ostatniego związku Craiga, jak i o jego problemach z artretyzmem (możecie sobie wyobrazić, co to znaczy dla kogoś, kto jeździ od miasta do miasta rysując dziennik i podpisując książki).
Świetne szkice miast, natury i ludzi, rozważania autora na różne tematy i jego reakcje na kulturę europejską. Cóż więcej można powiedzieć? Przyjemny przerywnik między dwoma wielkimi dziełami Thompsona.

Nie rozumiem tylko, czemu niemieckie wydawnictwo REPRODUKT tłumaczyło tytuł (Tagebuch einer Reise). Ale to chyba u Niemców standard - z Death in a strange country robią Endstation Venedig, a ze Split second Chance - Die zweite Chance.

Blog autora (Eng.)

mtz

PrZyPaDkieM przeczytane 01

No dobrze. Mieliśmy polecać dobre rzeczy do poczytania. Na początek kilka komiksów, które ostatnio wzbogaciły moje zbiory.

The 13th Son- Worse Thing Waiting
Jeśli nie wiecie kim jest Kelley Jones, to koniecznie musicie dokopać się do jego prac. W Polsce wyszło kilka zeszytówek Batmana (TM-Semic) z jego rysunkami. Wraz z Moenchem i Beattym stworzyli najlepsze gackowe trio. Nie miałem okazji czytać przygód Batmana w wersji, która podobałaby mi się bardziej.
Autorski komiks Jonesa to horror. Świetny rysunek, ciekawa historia (trzynasty syn kobiety, która stała się potem wiedźmą; trzynasty syn, jedyny który narodził się żywy… stał się łowcą innych potworów) i niezapomniane dialogi. Aż zacytuję rozmowę kochanków potworów:
- You never told me the joy of killing
- I didn’t have the words
Albo:
- We might survive this night, yet. Just keep killing.
A oto link do wydawcy:
http://www.darkhorse.com/profile/preview.php?theid=13-705

Tank Girl 1
Jamie Hewlett i Alan Martin stworzyli połączenie Pająka Jeruzalema i Lobo… w spódnicy. No może niekoniecznie w spódnicy, ale w żeńskim wydaniu. Pije, rozrabia, klnie, jest niepoprawna i sypia z kangurem Booga… Mało? Ma cycki jak rakiety (we śnie pewnego wojaka) :-) Mało? Piwo to jej paliwo. Mało? A dajcie spokój i kupcie sobie ten komiks. Dobra rozrywka.
PS: warto odkopać film nakręcony na podstawie komiksu w 1995 roku. Ja od tego zaczynałem:-)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tank_Girl

Pussey!
Jak dla mnie kandydat do wydania w Polsce. Daniel Clowes o przemyśle komiksowym w USA. Warto, oprócz Ghost World, pokazać coś jeszcze tego autora. Rysunek jest tutaj bardziej karykaturalny, historia inna (chociaż… w zasadzie Pussey to odrzucony przez rówieśników nastolatek, jak dziewczyny z GW), ale sporo w niej celnych obserwacji środowiskowych. No kurcze warto. KG, o wielka Ku(ltu)ro Gniewu, do roboty :-)

Te trzy tytuły gorąco polecam. Wkrótce napiszę o następnych trzech (Skin Deep, Batman: Dark Joker The Wild i Batman: Harvest Breed). Celowo nie piszę o Sentences, Good Bye Chunky Rice i 100 Bullets: Once upon a crime. Mtz o tym coś skrobnie. Tzn. o całości CraigaThompsona i o 100 Kulkach (prawda mtz?).
qba

sobota, 22 września 2007

Smutny Chłopiec vs Roberto Rosz



Kilka słów wyjaśnienia: Smutny Chłopiec (O Menino Triste) to postać, którą do życia powołał João Mascarenhas (http://omeninotriste.blogspot.com/). JCF to José Carlos Fernandes, twórca niezliczonej liczby komiksów (między innymi Najgorszej Kapeli Świata, która ma się ukazać w Polsce już niebawem), urodzony w Loulé, na południu Portugalii, w prowincji Algarve. Roberto Rosz to:
1) postać stworzona przez JCF;
2) dyrektor Narodowego Muzeum Zbędnego i Nieistotnego (MNAI- Museu Nacional do Acessório e do Irrelevante);
3) jeden z bohaterów drugiego tomu Najgorszej Kapeli Świata.
W 2005 roku J. Mascarenhas wpadł na pomysł, aby narysować swojego Smutnego Chłopca w stylu kilku innych autorów. Na początek w stylu JCF. Na rysunku pozostawił jedną chmurkę pustą i poprosił JCF o jej uzupełnienie. W ten sposób słowa, które w tej historii wypowiada Roberto Rosz, zostały dopisane przez twórcę postaci.
Kiedy przeczytacie Najgorszą Kapelę Świata w polskim tłumaczeniu, wróćcie do tego bloga i tego rysunku. Wszystko będzie jasne.
PS: w jednej z wersji tłumaczenia Najgorszej Kapeli Świata, drugi tom miał zostać zatytułowany: Krajowe Muzeum Mydła i Powidła. Jaśniej już nie wytłumaczę ;-)
PS 2: rysunek publikuję za pisemną (mejlową) zgodą autora.


qba

czwartek, 20 września 2007

9th Porto Cartoon World Festival

Tak, byłem w te wakacje w Portugalii. Oczywiście upłynęły mi one pod znakiem komiksów. Przywiozłem ponad 20 kilo makulatury: komiksy, książki o komiksie i inne wyroby komiksopodobne.
Wśród wielu reczy znalazł sę również katalog wystawy 9th Porto Cartoon World Festival. Rzecz o tyle warta uwagi, że okładkę zdobi ciekawa z naszego punktu wdzenia praca, która wygrała 9 edycję konkursu pod tytułem Globalizacja. Autorem jest Grzegorz Szumowski z Polski. Nie pamiętam, żebym gdziekolwiek trafił na info o tym niewątpliwie dużym osiągnięciu autora, który zwyciężył również w 2004 roku, kiedy to tematem był Sport i Społeczeństwo.
Nie jest to jedyny sukces Naszych w ostatniej edycji konkursu. Nagrodzeni zostali również Jacek Frąckiewicz (Globalizacja) i Zbigniew Pietrzyk (Wiosenna Depresja). O finał otarł się Paweł Kuczyński (Globalizacja- jeden talerz). W katalogu ponadto Tomasz Wołoszyn, jeszcze dwie prace Pawła Kuczyńskiego i jedna Zbigniewa Pietrzyka oraz dużo śmiechu.
Wystawę można odwiezać do 30 września w Muzeum Prasy w Porto. Z centrum lepiej jechać autobusem. Ja poszedłem na piechotę. Ładny spacer, ale długi ;-)
qba
ps: nie skanuję prac, bo nie chcę uprawiać piractwa i naruszać praw autorskich. Jeśli któryś z autorów czyta tę informację i zezwoliłby na umieszcenie swojego rysunku, prosimy o kontakt.

wtorek, 18 września 2007

Wstępniak

Mtz, Tobie wszystko się dzieje przypadkiem... Ten blog też, jak mniemam. Ja siedzę na ogół w Warszawie i jeśli akurat net działa mi w miarę szybko to surfuję sobie po stronach komiksowych. Po portugalskich również. Mtz gdziekolwiek by nie był, siedzi przed kompem. Na ogół w Wiedniu. Efekty naszego siedzenia będziecie mogli przeczytać na tym oto dwuosobowym blogu.

Nie chcemy być serwisem informacyjnym, no w każdym razie nie całkowicie informacyjnym. To, co przeczytamy, wyszperamy lub ktoś nam opowie, skomentujemy... przypadkiem. Interesuje nas komiks i pochodne. Oczywiście nie obejmuje to złej mangi ;-) Jest kilku autorów i ich stron komiksowych, które warto odwiedzić- zajrzyjcie do linkowni.

Postaramy się zbytnio nie przynudzać, choć... przypadkiem może nam się to przytrafić. Trochę rysujemy, ale bez ciśnienia na wydanie. Gdyby nie internet to zapewne nasze historyjki kserowalibyśmy i rozdawali jako fanzin. Oszczędzimy tego drzewom. Jesteśmy strasznymi amatorami, ale prosimy o KONSTRUKTYWNĄ krytykę ;-) Będziemy Wam czasami polecać coś do przeczytania, ale spokojnie, nie bójcie się, szitu nie wciśniemy. No, to zapraszamy do czytania i komentowania.

qba