wtorek, 3 czerwca 2008

Spacerkiem po Lizbonie (i mały skok w bok, czyli Barcelos po godzinach)



Już chyba wspominałem, że na komiksy lub komiksopodobne i komiksopochodne ślady trafiam w przeróżnych miejscach. Jeden z pierwszych wpisów na tym blogu dotyczył tzw. Bubble Project, w którym zachęcano ludzi do redefiniowania znajdujących się w przestrzeni miejskiej komunikatów (reklamy, plakaty etc.) poprzez wpisywanie w komiksowy balonik tekstu. Zmieniało to wymowę danego przekazu na ogół w sposób ironiczny. Spacerując po Lizbonie (oczywiście w drodze do „pracy” i w ramach pracy) natrafiłem na takie praktyczne zastosowania idei Bubble Project:


fot.1: Gadający kogucik z Barcelos
fot.2, fot.3: Gadający Pan (Platon narodził się ponownie!) i Pani (To wina Sokratesa- tak nazywa się też urzędujący premier Portugalii, Sócrates, który jest celem zaciekłych ataków tutejszej opozycji)
fot.4: dziwny potworek (chcę- chociaż nie wiemy czego, gdyż wandale graficiarze z Tomar zniszczyli balonik jako element kłócący się ze sprayem)



Zapewne Lizbona kryje więcej takich przykładów, których jeszcze nie odkryłem. Liczy się natomiast oddźwięk jaki wywołał manifest bubble’owców. Zaistnienie ich pomysłu w przestrzeni jakiegokolwiek miasta, spełnia podstawowy postulat zawarty w manifeście: idźcie i piszcie.


Ale nie tylko naklejanymi balonikami przemawiają do nas mury Lizbony. Nie wiem czy znacie gadające desery? Ja mam wrażenie, że już gdzieś ten wzór widziałem...




Z dala od centrum również skrywają się komiksy. Poniżej kilka zdjęć z komiksowej mozaiki w okolicach stacji kolejowej Oriente. W szeregu nowoczesnych budynków można trafić na ożywiające to miejsce kolorowe i komiksowe kafelki. Zdjęcia oczywiście nie oddają w pełni rozmiaru tych obrazków.



fot.7-8-9-10-11-12-13-14-15-16-17



No i jeszcze słów kilka o portugalskich centrach handlowych. Nie jestem wielkim entuzjastą takich miejsc, ale muszę przyznać, że spędzający w nich sporo wolnego czasu na zakupach Portugalczycy wiedzą jak uatrakcyjnić te przestrzenie. I tak w centrum handlowym Vasco Da Gama trafiamy na ciekawą instalację komiksową: w alejce z przeróżnymi sklepikami, pod sufitem podczepiona jest szyna, po której „pływają” sobie przeróżne ryby. Całość instalacji uzupełniają zamontowane poniżej i po bokach, między szyldami sklepików, komiksowe baloniki, skierowane albo w stronę przechodzących poniżej klientów, albo w górę. W ten sposób, stając pod jakąś chmurką, stajemy się uczestnikami tego interaktywnego komiksu.


fot.18-19-20-21



Na zakończenie mniej komiksowo, ale chyba też ciekawie. Jedno z tutejszych pism poświęconych życiu kulturalnemu Lizbony, wyśledziło ostatnio w Bairro Alto rzekome ślady pobytu tam Banksy’ego. A mianowicie graffiti, które przypomina wzory szablonowe tworzone przez tego tajemniczego artystę. Nie ma jednak pewności, czy to dzieło Banksy’ego. Przecież wzór namalowany z szablonu mógł zostać zrobiony przez każdego, kto się graffiti zajmuje. Podobnie nie ma pewności, że wzór, który widziałem w Barcelos, został zrobiony przez Banksy’ego, chociaż oryginalny motyw z całą pewnością został przez niego wymyślony.




ps musiałem odreagować jakoś siedzenie w książkach, stąd montaż otwierający ten wpis.

pzdr666
qba

2 komentarze:

pawel m pisze...

zdjęcia są twoje czy korna?

tO mY: pisze...

moje, ale u Korna wgrywalismy na picassa, bo nie mialem cieprliowsci tego robic w jakiejs zasranej kafejce u Hassana :-)

pzdr888
qba