Dziś tylko tytułem uzupełnienia: mimo gróźb wystosowanych pod adresem naczelnego nieroba tego bloga, szanownego współredaktora mtz (czytaj: myślenie to zguba), żeby wyciąć z pewnych postów 'krzaczki', których nie miałem jak poprawić w kafejce internetowej u Hassana, musiałem zrobic to sam po powrocie do Polski. Oto linki do dwóch artykułów, w których brakowało polskich znaków. Teraz już są. Jeśli jeszcze jakiś post z 'krzaczkami' wisi na blogu, dajcie znać, poprawię.
(prze-)/(na-)rysowana rewolucja: 25 de Abril (28 kwiecień)
...co ma kogut z Barcelos do komiksu? (6 maj)
qba
2 komentarze:
bo hassan to chyba taki swój mały dżihad prowadził z tymi polskimi znakami
ja mu dam dżihad :-)mi się wydaje, że on oszczędzał jak mógł na tym necie :-) i może oprogramowanie bez polskich krzaczków było tańsze? Potem to nawet poblokował komputery i nie można było układu klawiatury sobie zmienić. Terrorysta.
Prześlij komentarz