środa, 29 czerwca 2011

What's up, doc?



W poprzednim wpisie pająkovym nie pochwaliłem się jednym mega gadżetem spajdera, który zdobił mnie podczas wczorajszej obrony publicznej doktoratu (Obraz słowa w komiksie i jego implikacje w procesie czytania). Chciałem zachować w tajemnicy posiadanie tegoż, aby nie zepsuć niespodzianki szanownej komisji i osobom postronnym, które czytają pRzYpAdKiEm i wybierały się na obronę:




Fajny team stworzyliśmy z mtz ;-)

Mało brakowało, a bym całego stroju na obronę został pozbawiony. Zostałbym w samych butach... Dzień wcześniej, kiedy zdjąłem reklamówki z koszulką, spodniami i marynarką z bagażnika roweru, odłożyłem je na skrzynki pocztowe na czas wstawiania roweru do rowerowni. No i oczywiście zapomniałem o tym. Mój pajęczy zmysł zadziałał z opóźnieniem, ale jednak na czas. Przypomniało mi się jak winda dojeżdżała na czternaste piętro. Zjechałem i w drzwiach tej windy na parterze zhaltowałem panią, która siatki zdążyła już zgarnąć. Zadziwiające jest to, że sama targała 3 wielkie siaty z zakupami, a jednak dała radę jeszcze dwie przytulić. Mało brakowało, uff, a musiałbym pójść się bronić w normalnej koszuli z kołnierzykiem .

Ogólnie do przodu. Mogę leczyć ;-)

Nie jestem zadowolony z jednej odpowiedzi, której nie udzieliłem tak, jak powinienem. Teraz trzeba się wziąć za tekst do Zeszytów Komiksowych i za komiksologiczny sympozyjny. Dużo roboty, mało czasu=jak zwykle ;-)

Zdjęcia zrobiła Magda, którą możecie kojarzyć z fajnej galerii z bitwy komiksowej. Dzięki raz jeszcze hamszterze!

Z upominków, które mi wręczono sporo miało akcenty komiksowe, ale o tym napiszę innym razem.

dr qba

pssst! 17 lutego doktorato złożony został, a 28 obroniony - uff, kampania zakończona!

poniedziałek, 27 czerwca 2011

pRzYpAdKoWe gadżety #04 (?): pająkove

Mniejsza o numerację wpisów gadżetowych, bo na pewno ją już gdzieś pomieszałem. No i pRzYpAdKiEm to nie Polter, żeby trzymać się na tip top wszelkich numeracji ;-)

Były tu już garfieldove, były batmanove, były jakieś mieszane, teraz są głównie spajderove, ale i Tytus mi się zaplątał.

Pamiętam, że kiedyś, kiedy obchodziłem okoliczne kioski w poszukiwaniu zeszytówek semika (nawet w jedne wakacje codziennie do skutku wstawałem rano i ruszałem szukać Mega Marvela z "The new warriors", który miał jakieś koszmarne opóźnienie!) można było tylko pomarzyć o gadżetach ze Spajderem, z którym komiksy akurat zbierałem. A teraz? Gdzie nie wejdę, to przy kasie cukierki, gumy, drażetki etc. Jeśli kiedyś zastanawialiście się, co ma w głowie Spajder-



- to już macie odpowiedź:



Słabo widać, ale to jest chyba Prowler, który epizodycznie kiedyś w The Amazing wystąpił. Nie wiem gdzie mama wypatrzyła to spajderowe jajko niespodziankę, ale uraczyła nim mtzeta na dzień dziecka ;-) W środku były jeszcze jakieś naklejki i coś do zjedzenia chyba ;-) Jajo doskonale sprawdza się jako geekowe nauszniki:



A ja dostałem Pająka, który puszcza bańki:




Jeśli nie mogliście tego sobie wyobrazić, to służę zdjęciem. Bańki są fajne, ciekawe czy na tak niewinne banieczki zareagowałby pajęczy zmysł?




A takie miętówki z Tytusem (w dwóch wersjach pudełeczka) można było też kupić na Festiwalu Komiksu Historycznego. Ja akurat przy okazji załatwiania prezentu urodzinowego dla taty natknąłem się na nie przy kasie w supermamrkecie kultury (wstyd, że jeszcze przekraczam jego progi...). Mi miętówki smakują, ale kot Mikan przed nimi ucieka ;-) Wiadomo, koty dbają usilnie o fatalny zapach z pyska.






Wiatraczka chyba specjalnie komentować nie trzeba, prawda? Zawiera w dolnej części jakieś cukierki, jeszcze nie próbowałem ;-) Nawet w upał pomaga ochłodzić twarz, działa na baterie i nie robi za dużo hałasu. Przydatny w pracy. A po pracy najpierw do łazienki, której pilnuje-




- your friendly neighbourhood Spiderman! Naklejka w rzeczywistości prezentuje się bardziej okazale. Możecie potraktować obecność pająka w tym miejscu- między kuchnią i łazienką- jako desperacki krok w walce z karaluchami. Czy pająki żywią się karaluchami?

No, a po myciu, czas spać-



Pajęczych snów!

01q12b06a2011

czwartek, 23 czerwca 2011

jednym zdaniem/jednym słowem kanikułowe


"Trzy palce" - zostałem zanimowany.


"Pluto 002" - porażające.


"Fistaszki zebrane: 1957-1958" - złote myśli na deszcz.


"Skażone wody" - skażony komiks.


"Jutro będzie futro" - było już jutro, kiedy będzie drugie futro?


"Amerykański wampir" - o, cudowny liternik, o, cudowny rysownik, o, cudowny scenarzysta, o, to dlaczego komiks taki niewyraźny?


"Dilbert: jak rozkwitnąć przy niejasno postawionych celach?" - niby śmiesznie w tej korporacji, ale i tak nikt mnie nie namówi do takiej pracy.


"Supermeni" - polski superbohater jaki jest, każdy widzi.


"Wybryki Xinophixeroxa" - niezły figlarz z tego stworka.


"Sky Doll" - sztuka dla sztuczności.


"Incognegro" - nie oceniajcie tego komiksu po okładce...


"Maks i Moryc" - tak siedmiu krawców kraje, jak im materiału staje.


"Żywe trupy #13: zbyt daleko" - niedaleko pada człowiek od trupa.


"Komiks: prawda o dzikim zachodzie" - chcę mieć trzecią nogę, by chodzić lepiej.


"Komiks: aleby to było..." - bulgotnik: simply the best;


"Komiks: problem" - lepszy dinozaur w domu, niż karaluch ;-)


"Jazda!" - z trzymanką.


"Szkicownik KRLa" - szkicownik roku!


"Biceps #2" - ćwiczyć!

od09q06b11a

wtorek, 21 czerwca 2011

nieSławny nadciągnął

Kiedyś tam wpisowałem o pierwszym inFamousie, bo gra ma ewidentne komiksowe korzenie. Z "dwójką" jest podobnie, a sama gra jest dużo lepiej doszlifowana + z Cole'a robi się niezły spajdermen bliżej końca. Polecam dumnym posiadaczom najlepszej konsoli na rynku, PS3.

Recenzja inFamous 2 na Grasz.org



mtz

czwartek, 16 czerwca 2011

wtorek, 14 czerwca 2011

Xino tu i tam



Pewnie nikt nie wie, ale Xinophixerox doczekał się figurek. Jeśli ktoś by chciał komuś sprawić strasznego figla, to to xinophixeroxopodobne coś można kupić niedaleko Ronda ONZ, w galerii za dawnym barem body sushi. Ceny wolę nie poznawać, ale pomyślcie tylko: komiksowy straszek trafił do galerii . Toż to nobilitacja komiksu, że hej.



Kolejnym ciekawym zjawiskiem okołokomiksowym, zaobserwowanym w okolicach dworca centralnego, jest spektakl cieni z udziałem Xinusia, który odbywa się codziennie po zapaleniu jednej z barowych lamp.

Kto by pomyślał, że zaledwie miesiąc po polskiej premierze sandovalowy potworek z komiksu przeniknie do warszawskiej rzeczywistości? A babka Tonyego ostrzegała go, kiedy w dzieciństwie opowiadała mu o tym, co czai się za cienką warstwą widocznej naszym oczom rzeczywistości, że opowiadanie o tym drugim świecie jest równoznaczne przywoływaniu jego mieszkańców do naszego świata... A Tony nie posłuchał i rozwozi go po całym tu i tam.

Uważajcie, ogórki mają oczy.

Uważajcie, ogórki są niebieskie.

Strzeżcie się zupy.

Muahahahahahaha!

xinoqba

piątek, 10 czerwca 2011

Potwór grasuje...

...czyli Kraken wyszedł z kanałów do sieci:

Komiksofilia

KrakenZ

Esensja kanałów

Paradoks Krakena

qba

pssst! wpis sponsorowany przez http://dybuk.wordpress.com/

czwartek, 9 czerwca 2011

sobota, 4 czerwca 2011

Przy budapesztańskiej alejce...

... może nie ma zbyt dużego ruchu, ale można spędzić miłą chwilę.

qba

pssst! one step closer, doktor, co nie leczy ludzi, zbliża się ;-)

piątek, 3 czerwca 2011

Torpedo na dzień dziecka...

...no prawie. To o dwójce, tu jeszcze było o jedynce, a wkrótce ostatni tom serii. Tłumaczom brakuje Torpedo, tłumacze tęsknią.

qba