sobota, 1 maja 2010

Komiksowa Warszawa: Epizod I



Piątek



Mecz w kosza. Głównie na zdjęciach i filmikach. Podobno zdobyłem cztery punkty. Faulowałem chyba ze 20 razy, co by starczyło, żeby mnie wykluczyć z 4 spotkań. Ciekawie było sobie pograć w kosza, spotkać się z kostką Timofa (mi to wyglądało na ruchomą zasłonę) i nabić mu siniaka na łapie (byłem przekonany, że trafiłem w piłkę) :lol: Fajnie dwa razy przy rzutach trafiłem w niski strop. Mam nadzieję, mimo moich koszykarskich ułomności (ale będę trenował!), dostać powołanie za rok :-)












Uwaga na oczy! Fatalnej jakości "trójka" Szymona H.



Fajnie u Olgi Wróbel do poczytania, nie tylko o meczu.

Sobota

O, to sobie pogadałem z kilkoma ludźmi. Dobrze wiedzieć, co u nich słychać. Poprowadziłem spotkanie z Mateuszem Skutnikiem (pytania były ustawione!), które mam nadzieję dostarczyło publiczności satysfakcji. Ciężko w dobie Internetu i obecności autorów na blogach, twitterach etc. zadać im pytania o coś, czego by publiczność już nie wyczytała. Byłem też na spotkaniu z Ziniolem, Kolektywem i Kartonem. I szybko zniknąłem, bo głód mnie wywiał na obiad, a potem było Grand Prix żużlowe w Lesznie.

"Moment" festiwalu: historyczne, pierwsze spotkanie na żywo całej redakcji Ziniola w jednym miejscu. "Trzeba ogarnąć komiksy, trzeba ogarnąć teksty"- zaczął timof i... poszedł. Trwało to wszystko około minuty. Chwili historycznej na zdjęciu chyba nikt nie uwiecznił...

Dominik o Festiwalu słowem i zdjęciem (m.in. ze spotkania z Mateuszem Skutnikiem).

Niedziela


W niedzielę kustoszowałem na wystawie komiksu belgijskiego przez dwie godziny, co pozwoliło mi obejrzeć wystawę dokładnie, przeczytać Komiksowy Przewodnik po Warszawie i prawie połowę Almost Silent Jasona (Tell me something mnie rozbił). Były Smerfy



... i była ta plansza, od której nie mogłem się oderwać przez dłuższą chwilę:



I filmik sobie nakręciłem:



Sporo przypadkowych ludzi wpadało na wystawę z racji miejsca i odbywającej się w tym przybytku jakiejś przedziwnej giełdy. To dobrze, bo może w kimś nowym zaskoczy komiks. Może zostanie wyhodowany jakiś nowy fan? Wyjście z komiksami na miasto poprzez wystawy to dobry pomysł, ale... Kartonowa wystawa w Loreleil w tygodniu oznacza wchodzenie ludziom w kawę, czy co tam akurat pochłaniają. Plusem jest, że ci klienci mają kontakt z komiksem, minusem, że taka wystawa działa tylko jako dekoracja, a nie pełnoprawna ekspozycja. Dla lubiących komiksowe wystawy, albo hardcore’owym fanom wystaw, pozostaje niedosyt. Kustosz Chmielewski, którego zmieniałem na szychcie belgijskiej, mówił, że wystawa Stefańca jest jeszcze gorzej zlokalizowana i mało widoczna. Szkoda, że te wszystkie przybytki, po których ekspozycje w ramach FKW się rozpierzchły, nie dysponują osobnymi przestrzeniami na wystawy.

I jeszcze zdążyłem na spotkanie niedzielne z wydawcami, ale w przedziwny sposób w moim urządzeniu rejestrującym karta się zapchała... więc nagrania tylko tyle, jak migawka z wiadomości, ale można sobie zobaczyć, gdzie się to wszystko odbywało i jak:



Fajnie, że spotkania na siebie nie nachodziły, fajne miejsce (CBA), świetnie, że Festiwal miał swoją oficjalna publikację. Dużo plusów. O minusach nie ma sensu pisać tutaj, lepiej rzeczowo w dyskusjach w gronie stowarzyszeniowym. W przyszłym roku mam nadzieję pomóc przy imprezie więcej, niż w tym. Status członka Stowarzyszenia zobowiązuje.

qba- the impossible festive warrior

6 komentarzy:

Pan Latar pisze...

Szkoda, że ten filmik ze spotkania wydawców jest taki krótki.

tO mY: pisze...

całe szczęście, że się zmieściły całe wypowiedzi, a nie ucięło w środku, uf...

miałem pożyczony aparat, nie wiedziałem jak zmienić ustawienia i karta się zapchała razdwatrzy.

Kiedyś chyba Gildia całe relacje wrzucała na tubę.

Olga Wróbel pisze...

Jako wieczna sekretarka wszystkiego i wszystkich będę informowała o terminach kolejnych rozgrywek.

tO mY: pisze...

@ Olga: fajnie ;-) Ja dla zabawy i ruchu chętnie pogram. Choć nie obiecuję wielkiej formy :lol:

Unknown pisze...

Olá Kuba!
Então também jogas basket? Ou foi impressão minha?
;)))
Abraços

tO mY: pisze...

jogo, sim senhor mas sou pessimo :lol: Este jogo foi a abertura do Festival da BD em Varsovia.

um abraço