poniedziałek, 3 marca 2008

...from Portugal, with love 01




pRzYpAdKi portugalskie z Portugalii

No, wreszcie. Myślałem, że wszystko, co José Carlos Fernandes narysował i napisał będzie mi się podobać. Znacie to uczucie, jestem pewien, kiedy nazwisko danego autora jest dla Was wyznacznikiem jakości. Kiedy kupujecie kolejne jego komiksy w ciemno, przekonani, że zostaniecie uraczeni czymś, co Wam się spodoba. I jak tak myślałem, kiedy znalazłem na półce pewnej lizbońskiej księgarni komiks A REVOLUÇÃO INTERIOR. À PROCURA DO 25 DE ABRIL/ WEWNĘTRZNA REWOLUCJA/ W POSZUKIWANIU 25 KWIETNIA. W 26 rocznicę Rewolucji Goździków (bezkrwawy przewrót, który w 1974 roku definitywnie zakończył epokę Estado Novo/ Nowego Państwa, idei konsekwentnie wprowadzanej w życie przez Salazara aż do roku 1968, kiedy spadł z krzesła i upadł na głowę- w zasadzie to na głowę upadł znacznie wcześniej- i faktycznie przestał rządzić w Portugalii) ukazał się komiks, który- według scenariusza João Ramalho Santosa i João Ramalho Lameirasa- narysował znany nam dobrze JCF. Jest to próba przybliżenia w atrakcyjnej formie jednego z najważniejszych w historii Portugalii wydarzeń, ale według mnie nie do końca udana. Wielokrotnie w czasie lektury czułem się zmęczony tym wykładem historycznym. Owszem, idea mówienia o Rewolucji Goździków jest jak najbardziej godna pochwały, ale konkretyzacja tego pomysłu pozostawia sporo do życzenia. Otrzymujemy, niestety, komiks przeciętny. Jest tu fajny pomysł- tata fotograf opowiada synowi o wydarzeniach sprzed lat, których był uczestnikiem, ale przybiera to formę dosyć ciężką. Wszelkie żarty wydają mi się wymuszone (tak jakby autorzy zdawali sobie sprawę, że trzeba trochę opowieść odciążyć w pewnych momentach), a graficznie niestety również jest tak sobie. Widziałem na co stać JCF i niestety tutaj nie zbliżył się on do szczytu swoich możliwości. To wszystko pokazuje jak trudnym gatunkiem jest komiks historyczny. Zastanawia mnie trochę jedno: JCF ma na swoim koncie tzw. komiksy edukacyjne (bardzo udane zresztą, w których przestrzega przed nadużywaniem alkoholu) i wie jak w atrakcyjnej formie przekazać trudne treści. Tym razem jednak stworzył komiks przeciętny. Czyżby to wina scenarzystów? Ciężko w to uwierzyć, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż obaj uchodzą za znawców komiksów, i obaj są poważanymi krytykami w tej dziedzinie. A więc co zawiodło? Nie wiem, być może zbyt duże oczekiwania z mojej strony względem tego komiksu?

qba

3 komentarze:

pawel m pisze...

nareszcie coś negatywnego! nienawidzę ludzi :)

Anonimowy pisze...

Kuba, jaki jest do Ciebie mail? Bo wysłałem rano, a nie wiem, czy pod dobry adres. Ten jacube88 na yahoo?

Anonimowy pisze...

kmh: tak, juz odpisalem :-)

Pawel: ja tez mam w dupie britisz airways :-)