niedziela, 18 stycznia 2009

Snowboard

Kiedyś jeździłem na nartach. Krótko, bo tylko dwa sezony, ale podobało mi się bardzo. Później nie było kasy niestety i się skończyło. A szaleństwo na śniegu chodziło mi po głowie cały czas. Proces zakupu snowboardu trwał jakieś 10 lat i w końcu udało się go sfinalizować. Muszę przyznać, że wspaniały prezent sprawiła też zima- tyle śniegu do stawiania pierwszych kroków! A Warszawa ma kilka bardzo fajnych górek, żeby poszaleć (i to nie licząc igielitowego stoku z wyciągiem na Szczęśliwcach, który ruszył tuż przed świętami). Jak na razie mam za sobą trzy dni jazdy, w tym wczorajszy najbardziej udany i najbardziej wyczerpujący. Skręty wychodzą już w obie strony, upadków coraz mniej. Idą ferie, pozbędę się studentów na trzy tygodnie, więc czas ruszać w góry, na większe stoki. Ale zanim to nastąpi…

Tak sobie pomyślałem, że jako świr komiksowy (nie bójmy się tak o sobie mówić) powinienem mieć sprzęt z motywami komiksowymi. No i zacząłem szukać na przeróżne sposoby, ale nie znalazłem tego wiele. Może deski z takimi motywami robi się na zamówienie? Ale fajnie wyglądają też takie z paskami komiksowymi jak ma w ofercie sklep http://www.snowboardshop.pl/ (nie nie, to nie jest reklama sklepu, nie mam z tego żadnego obrywu). Trochę może ostre, ale co tam, ostro też trzeba jeździć, żeby zapełnić luki po używkach :lol:






Za to rękawice wygooglowałem bez problemu:



Cytując opis:

Dwupalczaste rękawice snowboardowe z modnym komiksowym nadrukiem w kolorach rodem z lat 80-tych. Nie tylko ciepłe i nieprzemakalne, ale także bardzo trendy. Model Profile Mitt, z zimowej kolekcji Burtona.

Tak jest, zdecydowanie zależy mi na tym, żeby być trendy. Skoro jeżdżę jeszcze dosyć słabo i niepewnie, to chociaż mogę wyglądać bajerancko :lol:

Jakoś mi się odechciało dłubać więcej i wyszukiwać takiego komiksowego sprzętu snowboardowego, ale przypomniałem sobie, że niejaki Parish, bohater nieskończonej serii komiksowej Śledzia, też śmigał na desce. To by był fajny motyw, jeździć na desce ze wzorem komiksowym zaprojektowanym przez polskiego koomiksiarza. A że można, podpowiada nam pRzYpAdEk Szymona Kudrańskiego, który w zeszłorocznym wywiadzie dla AK wspomina, iż tym między innymi się będzie zajmował w 2009.

No i powróciły też inne wspomnienia komiksów ze snowboardem. Jak na ten przykład paskowy konkurs wrakowy i temat snowboard, w którym zwyciężyła praca Tkachoza:



Ciągnąc żarty snowboardowe dalej, obrazosłów kilka o jeżdżeniu na desce:



Trochę to okrutne, bo niby, że co, małe piersi są niefajne??? Dla mnie tam zawsze liczył się kształt i naturalność. A ten pasek trochę podpada pod tzw. ŻŻŻ, czyli Żałosny Żart Żółwia. Jest to kategoria żartów typowo świńskich, męskich i na ogół dotyczących sfer seksualnych. Termin powstał chyba po jakimś meczu ALHPN w naszej szatni i dobrze się przyjął. Okej, no może ten akurat pasek jest na granicy ŻŻŻ, bo to, co czasami chłopaki opowiadają przekracza granice :lol:

No a na koniec takie zabawy fotokomiksowe. Gdyby oficjalny fotograf Muszkieterów Samobójców dotarł wczoraj na sesję zjazdową do Lasku na Kole, to dziś czytalibyście tutaj coś podobnego.

qba

pssst! Podobno kurdesz odwilż idzie… ale przegnamy ją muzyką:



pssst!! Ha, jak się w końcu na tej desce połamię, to może się wezmę do pracy i jakieś nowe fajne komiksy portugalskie ujrzą światło dzienne w 2009? Tego mi można tylko życzyć, żebym się wziął do roboty :lol:

pssst!!! Gadżet księżycowy się zj**ał, więc wyleciał. Szkoda, lubiłem go :-(

pssst!!!! I nawet Gwiazdor jeździ na desce!

4 komentarze:

Jan Sławiński pisze...

Hej. Przyczaiłem na jednym zdjęciu, że któryś z Was ma Batman/Grendel. Warte toto zakupu? Możecie coś więcej o tym napisać? Rysunki wporzo, ale jak historia? pozdro

Anonimowy pisze...

hmm, Batman/Grendel jak dla mnie to przeciętniak z odchyłem jednak bardziej w górę, niż w dół. Pierwsza historia ok, druga gorsza. Spodziewałem się więcej. Rysunkowo wymiata w pierwszej części, w drugiej jest słabiej. Ponadto trzeba wziąć poprawkę na sposób powadzenia narracji słownej przez Wagnera- czasami można się pgubić w kilku równolegle ciągniętych kwestiach. Nie polecam "gorąco", nie odradzam "zdecydowanie".

pozdrrrrr

Jan Sławiński pisze...

To mi nie ułatwiłeś xD

Anonimowy pisze...

sory ;-) ale to tak jest z tym komiksem, że czy nie uznasz kasy wydanej na niego za zmarnowaną zależy od marginesu "lubienia" przez Ciebie danej/danych postaci. Z Batmanów, które mam dużo bardziej polecam świetnie, klimatycznie narysowanego The Cult (historyjka w starym stylu), malowanego Harvest Breed, Gothic, czy absolutnie koniecznie musiszmieć Night Cries. Innych, bardziej znanych nie wspominam, bo pewnie masz. Albo z Elseworldów: Dark Joker The wild czy ogólnie cokolwiek z Kelleyem Jonesem na rysunku.