środa, 11 marca 2009
Zróbmy coś głupiego!!
Tak brzmi sugestia spod tymbarkowego kapsla, który towarzyszy mi od kilku dni (od wizyty w nowosądeckiej kebabiarni).
Również od kilku dni towarzyszy mi tygodnik Newsweek 11/2009, który kupiłem, żeby poczytać o masakrze na polskich stokach. No i fajne zdjęcie jest na okładce. I tylko dlatego kupiłem, bo nie czytam regularnie „takich” tygodników. Skoro już nabyłem, to i przewertowałem resztę artykułów, nie tylko o białym szaleństwie (dosłownie). W sekcji KULTURA trafiłem na taką notkę o filmie Lektor (nie mam pojęcia jaki jest film, nie widziałem):
No i nie wiem: śmiać się czy płakać? A może zdenerwować? Odpuścić sobie? Nie wiem jakie komiksy czytał sz.p. Robert Ziębiński, ale chyba nic szczególnego, skoro sprowadza cały gatunek do wspólnego mianownika (oj kiepsko z tą matematyką, kiepsko, a podobno matura ma być obowiązkowa wkrótce, ale jakoś mam wrażenie, że maturę ma autor już za sobą; uff...). A wystarczyłoby, żeby zapoznał się z komiksem, który na stronie sąsiadującej recenzuje jego redakcyjny kolega (Max Fuzowski)... W dziale komiks mamy pozytywną recenzję Spirita (komiksu, podkreślam komiksu, a nie nudnego filmu na podstawie komiksu; trudno mi sobie wyobrazić, żeby recenzja tego komiksu nie była pozytywna). Tak sobie pomyślałem, że napiszę do redakcji i spytam wprost co miał autor Robert Ziębiński na myśli, używając słowa „komiksowy” w kontekście filmu, o którym pisze. Pewnie tego, co z lektury „jakichś” komiksów wyniósł, a zła lektura chyba boli całe życie. Wiem tylko, że słowo „komiksowy” pojawiło się w jego recenzji w znaczeniu pejoratywnym. To dziwne, ale kiedy ja i znane mi osoby go używają, to nie po to, żeby coś deprecjonować. Nie po to, żeby wskazać na stereotypowość, na powierzchowność, nie po to, żeby obrażać i odradzać. Szkoda, że tak się tym słowem posłużono. No chyba, że autor czyni sobie rozróżnienie na „komiksy” i „powieści graficzne”. A zatem, gdyby film Lektor był dobry, to autor posłużyłby się, i chciałbym w to wierzyć (ale jakoś nie wierzę), porównaniem do „powieści graficznej” (za której twórcę uważa się właśnie Willa Eisnera, z sąsiedniej strony...). Takie rozróżnienie ewentualnie dopuszczam, ale trzeba z nim ostrożnie, bo „komiks” jest używany chyba częściej, jest takim międzynarodowym określeniem gatunku. I to mi tylko uzmysławia sens edukowania ludzi w temacie komiksu, co świetnie robi poznańska Centrala, Zeszyty Komiksowe, łódzkie sympozja, wielu profesorów na uczelniach i cała rzesza pasjonatów.
Adwokatem komiksu może też być kino. Może, ale ostatnio nie jest, vide Spirit i niestety Strażnicy... Coś strasznego. Dawno się tak nie zawiodłem na filmie komiksowym. Czekałem cierpliwie, obejrzałem jakieś dwie albo trzy zajawki, czytałem wybiórczo njusy i od początku narzekałem na warstwę wizualną- za dużo błysków, za dużo efekciarstwa, nie tak to sobie wyobrażałem. Ale o dziwo, to nie to jest najgorsze w filmowych Strażnikach. Tfu, nawet wizualnie jest bardzo okej. I nie chodzi też o wycięcie wielu płaszczyzn, na których komiks się rozgrywa. Chodzi o to, że brak w filmie napięcia. Cała akcja leci sobie płaściutko, nisko, na jednym poziomie. Wysadzają Wielkie Jabłko i tyle. Jak już to skomentowano: dziura jest w ziemi i tyle. A przypomnijcie sobie jak zareagowaliście na zniszczone miasto przewracając stronę komiksu? Mi opadła szczęka. I tylko rzuciłem pod nosem „o kurwa!”. To samo zresztą miałem w wielu innych miejscach komiksu. Najgłośniej nabluzgałem, kiedy zginął z rąk niebieskiego Rorschach. A w filmie to po prostu się dzieje i tyle. Sposób opowiadania jest mdły. I nie chodzi o to, że znam komiks, że wiem co się stanie. Historię opowiedzianą w Walkirii też znam. Wiem jak się skończy. A mimo tego film trzymał w napięciu do końca! I tym umiejętnym stopniowaniem napięcia się obronił. O to chodziło! W Strażnikach reżyser, jak dla mnie, ten test oblał. Jest mniej paranoicznie, mniej tajemniczo. Mdło.
Oczywiście, są też plusy- Rorschach i wszystkie z nim związane sceny; brutalność; kreacja Komedianta; genialna czołówka; no i jak dla mnie muzyka, zwłaszcza w czołówce i w podróży Sówkobusem do twierdzy Ozymandiasza, chociaż czytałem już narzekania na soundtrack-, ale cieniem kładzie się niestety na całości brak budowania napięcia. Zupełnie tego nie czułem. I jednak wątek naukowców- to koniecznie trzeba było pokazać, włączyć do scenariusza filmu. Niestety, zubożono pierwowzór komiksowy w stopniu dla mnie nie do zaakceptowania. I można się z Moore’a śmiać, ale miał rację wycofując swoje nazwisko z firmowania tej produkcji. Kolejny film oparty na komiksie do jego scenariusza, który sobie z materiałem wyjściowym nie poradził. Widać, że nie są to kinowe komiksy. Serialowe, owszem, a to przecież już wielokrotnie sugerowano. Nawet jeśli mielibyśmy oglądać serial kinowy pod tytułem Strażnicy, powiedzmy trylogię. Wszystko tylko nie kolejna ekranizacja/adaptacja, która będzie robić gatunkowi komiksowemu taką niedźwiedzią przysługę. A jak widać z używania słowa „komiksowy” i jego obrazu w głowach krytyków, lepiej się nie podkładać takimi nieudanymi wersjami absolutnie klasycznych pozycji komiksowych, bo to jest dopiero komiksowa zagłada. Stąd też w pRzYpAdKu zamkniętych całościowo historii opowiadanych w tym medium, będę zawsze jednak za wiernym przenoszeniem na ekran. No może do momentu, kiedy przestanie się używać słowa „komiksowy” w znaczeniu pejoratywnym.
***
Nie chce mi się robić osobnego njusa na ten temat:
Albatrosy będą promować swój fanzin w Portugalii, 18 marca o 18 w Alges. Jeśli ktoś będzie na miejscu, niech wpada uścisnąć grabę chłopakom. Wykonują świetną robotę. Okładkę do tego ekofanzinu, o którym już wspominałem wykonał kapelmistrz Fernandes José Carlos. Szykują się kolejne edycje poświęcone zwierzętom zagrożonym. Jeśli ktoś jest zainteresowany, aby się opublikować, niech pisze (po angielsku, hiszpańsku, portugalsku, niemiecku) na mejla, którego podają na stronie.
***
Przypominam też o portugalskościach na WSKa i przed:
kArYkAtUrAlNe przypadki
Dodatkowo karykaturzyści będą też w Centrum Komiksu w piątek, od godziny 16. Karykatury będą malować. A potem trzeba ich łapać na WSKa. Też przewidziano czas na karykaturzenie (chyba między 14 a 16, ale to powinno w wueskowym programie być doprecyzowane).
qba
pssst! No i w ten łikend WSK:
Zapraszamy wszystkich w najbliższą sobotę i niedzielę do warszawskiego klubu Palladium (ul Złota 9) na 9.Warszawskie Spotkania Komiksowe.
Wstęp na imprezę jest wolny.
Podczas dwudniowej, dziewiątej już edycji Spotkań, komiks - medium zarówno dla dojrzałych jak i młodszych odbiorców - ukaże się nam pod różnorodnymi postaciami.
Gośćmi zagranicznymi będą zarówno europejscy twórcy komiksów - autorzy świetnie przyjętych nie tylko na naszym rynku nowel graficznych: słowak Branko Jelinek („Oskar Ed”), niemiecki rysownik Christoph Heuer z zilustrowaną przez niego „Pierwszą wiosną” - obyczajową opowieścią z wojenną historią Niemiec w tle. Innym niemieckim gościem imprezy będzie wszechstronnie utalentowany Uli Oesterle, twórca „Daleko od Osaki”, właśnie co wydanego w Polsce pierwszego tomu trylogii „Hector Umbra”. Podczas imprezy odbędzie się także spotkanie z portugalskimi autorami karykatur: Carlosem Laranjeira, Pedrem Ribeiro Ferreira i Ricardem Galvão, rysownikami, których kariera trwa od ponad 15 lat, nagradzanymi w wielu konkursach. Poprowadzą oni także sesję rysowania karykatur na żywo.
Jest także propozycja dla młodszych czytelników, albowiem gościem specjalnym podczas 9.WSK będzie Cèsar Ferioli - rysownik disnejowskich postaci z Kaczogrodu. Poprowadzi on także warsztaty rysunkowe.
To tylko część weekendowych atrakcji 9.WSK, albowiem jak co roku krajowymi gośćmi będzie także kilkadziesiąt różnorodnych talentów komiksowych, zarówno twórcy znani i cenieni od lat, jak choćby Szarlota Pawel i Tadeusz Raczkiewicz, Krzysztof Gawronkiewicz i Przemysław Truściński, choć miejsca jak co roku nie zabraknie także dla młodszych twórców. Nasi goście będą oczywiście rozdawać autografy.
To tylko część sobotnio-niedzielnych wydarzeń. Wszystkich chcących dowiedzieć się co w komiksie piszczy zapraszamy na zapoznanie z planem imprezy i spotkanie z Komiksem na 9. WSK!
Program godzinowy 9 WSK
Sobota 14 marca 2009
SALA GŁÓWNA
9.00 Otwarcie 9 WSK
9.15 10.00 Spotkanie z Danielem Grzeszkiewiczem
10.00 10.45 Portugalska karykatura - spotkanie z autorami
10.45 11.45 Jak to się robi u Disneya - spotkanie z rysownikiem Cesar Ferioli
11.45 12.30 Mega Mikropolis - spotkanie z D. Wojdą, K. Gawronkiewiczem
12.30 13.30 Prywatne życie Hectora Umbro - spotkanie z Uli Oesterle ("Hector Umbra")
13.30 14.15 Powstanie '44 - spotkanie z autorami antologii
14.15 15.15 Słowacki sen - spotkanie z Branko Jelinkiem ("Oskar Ed")
15.15 16.00 Komiks W-wa - spotkanie z autorami (Kłoś, Truściński, Kwaśniewski)
16.00 16.45 Ten piekielny Kubuś - spotkanie z Szarlotą Pawel
16.45 17.45 Wojna i pokój - spotkanie z Christopem Heuer'em ("Pierwsza Wiosna")
17.45 18.30 Komiks Dick4Dick - spotkanie z Jakubem Rebelką
18.30 19.30 Bitwy komiksowe
19.30 20.00 Nagrody WSK
SALA MAŁA
10.00 10.45 Spotkanie z autorami Biocosmosis
11.00 11.45 Spotkanie z autorami komiksu Czak Norys
12.00 13.45 Spotkanie z Tadeuszem Raczkiewiczem
14.00 15.15 "Internowani" spotkanie z Pawłem Dubajem i Krzysztofem Mucharskim
15.15 16.00 Spotkanie z Ryszardem Dąbrowskim
16.00 16.45 Fun Home - spotkanie z wydawcami
16.45 17.45 Spotkanie z redakcją Ziniola
AUTOGRAFY
12.30 13.30 K. Gawronkiewicz, D. Wojda, Cesar Ferioli
13.30 15.00 Uli Oesterle, Christoph Heuer, Szarlota Pawel
15.15 16.45 Branko Jelinek, Jakub Rebelka, Tadeusz Raczkiewicz, R Dąbrowski
16.45 18.00 Autorzy Komiks W-wa, autorzy Powstanie 44
Niedziela 15 marca 2009
SALA GŁÓWNA
10.00 10.45 Komiks - fantastyka - spotkanie z M. Parowskim
10.45 11.30 Co piszczy w odległej galaktyce - spotkanie z redakcją Star Wars
11.30 12.15 Konkurs wiedzy o Star Wars
12.15 13.15 Warsztaty prowadzone przez Cesare Ferolli
13.15 13.45 15 lat minęło - spotkanie z redakcja Kaczora Donalda
13.45 14.30 Czarodziejsko - spotkanie z redakcją Witch
14.30 15.15 Zapytaj wydawcę: spotkanie z Egmont
15.15 16.30 Zapytaj wydawcę : spotkanie z Timof, Taurus, Hanami, Kultura Gniewu, Mucha
16.30 17.00 Zapytaj wydawcę: Mroja Press
17.00 18.00 Konkurs wiedzy komiksowej z nagrodami
Zapraszamy serdecznie na imprezę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
cholera, ja nie mam coraz gorszych odczuć. Film taki sobie ale pewnie jeszcze raz go sobie obejrzę jak wyjdzie na DVD. Dużo mi rekompensuje ta czołówka i muzyka Boba Dylana, którą ponownie dla siebie odkrywam :)
Spoko loko - Rosomak wchodzi pierwszego maja :)
ech, bo ja jakiegoś może dołkokomplikatora złapałem i tak się muszę wyżyć.A film akurat się pod nóż dostał.
jak kupisz dividi to się spróbuję przekonać jeszcze raz.
pozdrrr
Prześlij komentarz