sobota, 27 czerwca 2009

Jednym zdaniem/jednym słowem strikes back... i (jednym cytatem)


Bez komentarza- no shelter;


Big Guy i Rusty Robochłopiec- DLA BOGA I KRAJU... DLA KAŻDEGO NIEMOWLAKA, KTÓREMU KIEDYKOLWIEK WYRŻNIE SIE ZĄB, KAŻDEGO DZIECIAKA, KTÓRY BĘDZIE STUDIOWAŁ PILNIE I ZNAJDZIE DOBRĄ PRACĘ... DLA OSTATNIEJ ŻYJĄCEJ ISTOTY NA PLANECIE ZIEMIA...;


Deogratias- ostatni raz nabrałem się na tytuł z tej kolekcji...;


Klezmerzy#1- miłe dla ucha, wiwat orkiestra!;


Louis na plaży- nie wygląda mi to na słoneczną plażę, ale i tak jest sympatycznie;


Opowieść rybaka#2- wciągająca;


Tragedyja płocka- nie ma tragedii, a wręcz przeciwnie;


Ziniol#5- niech żyje!

czy ta qba...?

2 komentarze:

Pan Latar pisze...

Jesteś pierwszą osobą która skrytykowała (bo tak chyba się stało) Deogratias...

tO mY: pisze...

wow! nie wiedziałem ;-) rozwijając to lakoniczne stwierdzenie z posta: nie wciągnął mnie ten komiks. W zasadzie wahałem się przy zakupie, a przekonał mnie rysunek. W kompozycji graficznej nie podoba mi się tylko dymkowanie/liternictwo i nie chcę się tu mądrzyć, po prostu patrzę i mi nie gra, rzecz gustu zapewne.

Czytając zajawkę spodziewałem się wiele, bo temat kontrowersyjny, tragedie to samograje, bo zaraz czujemy empatię z głownym bohaterme. i tu zanosiło się nieźle: pokazać wydarzenie poprzez dramat jednostki. I tylko tyle: zanosiło się, bo mam wrażenie, że pomysł wyjściowy niezbyt dobrze został rozwinięty, jest taki niedowykorzystany. Ale może taka ocena to istotnie mój problem- czasami oczekiwania są na tyle duże, że nawet jesli komiks by mozna uznać za obiektywnie niezły, to przy zbyt "ambitnym podejściu" te wszystkie założenia poczynione a priori, psują lekturę.

a, i przypomniało mi się- znam jeszcze dwie osoby, którym ten komiks się nie spodobał.