czwartek, 20 sierpnia 2009

02: Splotowe pRzYpadKi portugalskie

Splot „przeszedł” do sieci, to wiemy. Zainicjowane w papierowej jego wersji felietony o komiksowej kulturze portugalskiej postaram się kontynuować w wersji elektronicznej. Jak już stworzę trzeci i zostanie on opublikowany w sieci, podlinkuję. Tak na wszelki pRzYpAdEk. A tymczasem dziś drugi z felietonów w wersji reżyserskiej (wersja skorektorowana, napisana do wersji papierowej, tukej na Splocie), z dwoma filmikami z wydarzenia, do którego nawiązuje oraz komentarzami moimi. Disfrutem! (czyli enjoy!)

Dziś słów kilka jeszcze, w bardzo kulturalnym tonie, na temat portugalskiej „kultury komiksowej”. Opisywana przeze mnie w pierwszym felietonie grupa dyskusyjna prawdopodobnie wznowi swoją działalność. Drugi cykl spotkań prawdopodobnie moderować będzie Sara Figueiredo Costa, a nie znany już w Polsce Pedro Moura (choćby z bardzo ciekawej prezentacji komiksu portugalskiego podczas MFK 2008). Trzymając kciuki za powodzenie przedsięwzięcia (podobno odbyło się, ale nie mam info jak przebiegło), cofnijmy się trochę w czasie, aby poczytać o innym przejawie komiksowej kultury portugalskiej. Najpierw do roku 2007.

To było ciepłe lato. Moja druga wizyta w Portugalii. Znajomy znajomego wyciągnął mnie pewnego sierpniowego wieczora, a był to wtorek, na coś, czego nie był mi w stanie do końca opisać. Miało to mieć związek z komiksem, więc nie trzeba było mnie zbyt długo namawiać. I to była moja pierwsza wizyta na spotkaniu Tertúlia BD de Lisboa. W wolnym tłumaczeniu: znalazłem się na spotkaniu Lizbońskiego Kółka Komiksowego. Jeśli ktoś chce zaczynać przygodę z komiksem portugalskim, to swoje pierwsze kroki powinien skierować do Komiksoteki w Lizbonie lub właśnie na wspomniane spotkania, które odbywają się w każdy pierwszy wtorek miesiąca, a organizuje je bardzo zasłużony dla komiksu portugalskiego Geraldes Lino (zajmuje się korektą komiksów, wydawaniem fanzinów, wspomaganiem młodych autorów, prowadzi blogi: Divulgando BD- poświęcony promowaniu komiksu portugalskiego i Fanzines de BD- o publikacjach fanzinowych (oraz stronę http://www.geraldeslino.interdinamica.pt/); sam o sobie mówi, że jest „aktywistą komiksowym i fanzinowym” i tak właśnie stoi napisane na jego wizytówce). Kiedy znajomy znajomego przedstawiał mnie innym uczestnikom, oczywiście miałem także przyjemność uścisnąć dłoń Geraldesa. Wywiązał się wtedy mniej więcej taki dialog:

- A, witamy. A dlaczego wcześniej nie wpadłeś na Tertulię?
- Bo nie wiedziałem, że coś takiego się odbywa.
- Od 22 lat, od 22 lat.


Teraz więc cofamy się jeszcze dalej w czasie: pierwsza Tertúlia w Lizbonie odbyła się w czerwcu 1985 roku. Niesamowite, prawda? Wyobrażacie sobie ile potrzeba dyscypliny, żeby takie przedsięwzięcie kontynuować przez tak długi czas? A co powiecie na to: Tertúlia odbywa się zawsze w tym samym miejscu (w restauracji w Parque Mayer) i nie zdarzyło się jeszcze, żeby któregoś miesiąca została odwołana! Przez 23 lata nie było takiego pRzYpAdKu!

Od pamiętnej rozmowy z Geraldesem Lino odwiedzałem wesołą kompanię komiksomaniaków jeszcze 3 razy: w marcu, kwietniu i maju 2008. Za każdym razem w tym samym miejscu witały mnie częściowo znajome twarze, częściowo nieznane. To na tych spotkaniach poznałem autorów, wydawców, krytyków, młodych i starszych autorów (w tym między innymi João Mascarenhasa, twórcę postaci Smutnego Chłopca, który być może w przyszłym roku przemówi po polsku (przemówił, w Ziniolu 4 i 5 oraz Lampie lipcowo-sierpniowej)), czytelników. Możliwość wniknięcia w to środowisko jest nieoceniona i zawsze można liczyć na coś więcej niż na standardową wymianę zdań i wymuszone przez grzeczność zainteresowanie „tym obcym”. Organizowanie tego typu spotkań przyczynia się do tworzenia prawdziwej społeczności pasjonatów komiksowych. I właśnie słowo „pasjonat” najlepiej określa uczestników Tertulii, podczas której czas jest zorganizowany w sposób typowo portugalski: najpierw dobry, duży, standardowy portugalski posiłek (lepiej rozmawia się o pełnym brzuchu) przeplatany dyskusjami na tematy wszelkie i żartami na różnym poziomie, potem coś słodkiego, a na deser rozmowa z gościem specjalnym. Gośćmi na spotkaniach Lizbońskiego Kółka Komiksowego są ludzie związani w jakikolwiek sposób z komiksem lub ilustracją. Byli już liternicy, scenarzyści, rysownicy i potomkowie nieżyjących autorów. Byli też znani nam José Carlos Fernandes, Filipe Abranches, João Fazenda, Pedro Brito i wielu innych.

Tertúlia jest również okazją do rozprowadzania oficjalnych publikacji tych spotkań. Mają one postać kserowanego fanzinu, w którym możemy przeczytać kilkuplanszowe komiksy (zaproszonego gościa lub innego autora). Oprócz tertuliowego fanzinu, otrzymujemy także krótką notkę biograficzną gościa specjalnego oraz wycinki z prasy z ostatniego miesiąca na temat komiksu (poskładane w jedną poręczną kserówkę). A wszystkie te papierki dystrybuuje niezmordowany Geraldes Lino. No i jest jeszcze loteria: każdy kupuje dowolną ilość losów, z których dochód jest przeznaczony na opłacenie posiłku dla zaproszonego gościa. A fantami w loterii są przyniesione przez uczestników komiksy, plakaty, rysunki, gadżety. Można również wylosować oryginalny rysunek gościa specjalnego. A wszystko to odbywa się w bardzo rodzinnej atmosferze niedzielnego obiadu (mimo, że to wtorek), podczas którego nikt, nigdzie nie musi się spieszyć.

qba

pssst! Filmik z 24 urodzin Tertulii:



Filmik, już publikowany na pRzYpAdKiEm, z majowej odsłony imprezki:



pssst!!

Fanzin tertuliowy:



Wycinki z prasy:



Info o o gościu:

Brak komentarzy: